Jestem bardzo załamana, mam doła… jest mi smutno… to powtarzam sobie każdego wieczora kiedy matka wyzywa mnie od k***w i od sz**t… życzy mi jak najgorzej, mówi że odda mnie do domu dziecka… zawsze odpowiadam jej że chętnie się tam przeniosę. Jestem służącą w domu… W domu nigdy nie miałam miłości i tego ciepła… W szkole też nie mam przyjaciół… jedynie wrogów. Cięłam się już kilkanaście razy.. lecz to zostawia po sobie tylko głupie blizny. Ciągle myślę o śmierci, jak to wszyscy się cieszą, że odeszłam z tego świata. Co mam robić, ja już nie mogę….
ps. chodzę do gimnazjum….