Polowa rzeczy o ktorych tu piszecie to nie narzekania tylko jakies drobne smutki ktore macie, ja moge wam pozadnie ponarzekac jesli chcecie. Powiem krotko: wszystko jest do dupy i wcale nie pisze tego bo chlopak mnie rzucil albo wydarzyla sie jakas tragedia…. wrecz przeciwnie nic takiego mnie nie spotkalo mam kochajacego chlopaka, szczesliwa rodzinke i tak dalej i tak dalej….a jednak sadze ze wszystko jest do dupy, naprawde, szczerze, takie jest i nikt na to nic nie moze poradzic. sa tylko chwile kiedy zapominamy jakie zycie jest naprawde do dupy, tak zwane "chwile zapomnienia" ale poza tymi krotkimi momentami w zyciu nie ma nic godnego uwagi jestesmy sami i tylko my mozemy zrozumiec samych siebie, bo nikt nie jest w stanie wlezc buciorami do naszej glowy i zrozumiec co tak naprawde czujemy, co przezywamy, gdyby to bylo mozliewe, moze byloby nam lzej,swiat jest zly i ohydny a ludzie potrafja cieszyc sie glupotami, te glupoty to tylko krotkie chwile pomiedzy jednym rutynowym zajeciem a drugim, rzeczy poprzez ktore zapominamy troche o codziennej monotonii jaka jest pogon za pieniadzem, z czasem jednak nawet te "ozdobniki" naszego zycia zaczynaja tracic na wartosci… swiat jest nudny, zly…. a my jestesmy samotnikami…. moglabym tak jeszcze dlugo ale ten kto podchwycil bakcyla da rade dalej sam ;););)