Czekałam na to tak długo. Wreszcie się doczekałam. Impera+ facet, którego baaardzo kocham. Byliśmy sami. Przytuliłam się do niego. Patrzyliśmy sobie w oczy. Było cudownie. On już prawie mnie pocałował. Aż tu nagle wpadł nasz kumpel i zaczął się drzec: "Ejj! K.(moje imię) jest tu" Przyszły moje koleżanki, kóre mnie szukały. I co? I nic! I w ogóle nienawidzę tego kumpla, choc nigdy za nim nie przepadałam. I musiałam isc do domu. I dopiero tego mojego ukochanego zobaczę, jak dobrze pójdzie za ponad miesiąc. I już mam dośc. Dzięki, że mogłam sobie ponarzekac. troszkę mi ulżyło…