Hmm… problem jest prosty. Nienawidzę swojej szkoły i wszystkiego, co się na nią składa. (Nauczycieli mogę znieść, ale nie o to chodzi.) Nawet nie wiem od czego zacząć. Nienawidzę: 1. LUDZI! Wszyscy to chamy i prostaki (w mojej szkole płaci się czesne, więc myślą, że jak starzy płacą to szpanują), uważają, że wszystko im wolno, jest bardzo dużo fałszywych osób, każdy jest "szczery do bólu" (a wiadomo, co to oznacza – chamstwo), ludzie mają takie same gusta – jednej popularniejszej osobie coś się podoba, to wszyscy już za nią lecą i mają te same rzeczy i słuchają tej samej muzyki (swoją drogą to tej muzyki również szczerze nienawidzę! >/ ) , ciągle rysują to samo i każdy to od siebie kopiuje, nikt nie czyta książek bo to "obciach", w klasach panuje moda na nieuczenie się ("Patrzcie, znowu ma piątkę.") i latanie pod koniec roku szkolnego się poprawiać, moda jest też na wkurzanie nauczycieli i niszczenie mienia szkolnego, dokuczanie osobom, których uroda może faktycznie pozostawia wiele do życzenia albo takim, które po prostu są normalne, nie uważają się za niewiadomo kogo lub nie lubią tych niby "lepszych". Ciągłe docinki na temat stroju i dziewczyn, i chłopaków, dokuczanie (szczególnie ze strony dziewczyn udających że są albo metalówami, albo jakimiś lanserkami), obrażanie kogoś, jak się mu nie podoba to, co robią "szkolne gwiazdki". 2. FACEBOOK! Ponieważ połowa mojej prawdziwej szkoły siedzi na Facebooku, to: Lansowanie się fotami, foty z "przyjaciółmi" ze szkółki (czyli większość osób których serdecznie nienawidzę, a one ze wzajemnością mnie nie lubią lub po prostu nie wiedzą o mojej nienawiści do nich), klikanie przez chłopaków "Lubię to" pod każdym postem dziewczyny (tzw. "fajnej d***"), Pisanie: "Było świetnie, kocham Cię, Misiu." itp. z błędami, wstawianie zbędnych serduszek z tablicy znaków, np. "We Włoszech ♥", i już lubi to z 5 osób. 3. WARUNKI SZKOLNE. Nienawidzę naszych ohydnych sal, obskórnych ławek, jaby nie było szkoły stać na to, by zakupić nowe, nienawidzę, jak te chore dzieci wydłubują w ławkach nazwy swoich dennych zespolików, ich wokalistów i gitarzystów, perkusistów czy jeszcze czego. Nienawidzę że pod każdą ławką są gumy, nienawidzę smrodu tych ohydnych pizz na ciepło, które chłopaki żrą z zadowoleniem na każdej przerwie i SZCZERZE NIENAWIDZĘ tej obojętności i cyniczności, jaka panuje w mojej szkole!!!
Dziękuję za przeczytanie, lepiej mi ;D (nie myślcie, że zwariowałam, moje życie psuje tylko ta szkoła 😀 )
Nienawidzę wszystkiego i wszystkich w mojej szkole.
Dzielić