mam dość. ubzdurałam sobie medycyne i teraz siedze nad książkami, w ferie! uswiadomiłam sobie że przez ostatni rok nic innego nie robiłam po szkole tylko sie uczyłam. a mam wrazenie ze nic nie umiem. gdybym miała w tym momencie wymienic znajomych z którymi moge w tej chwili isc na piwo, byłaby to tylko jedna osoba. urwały mi sie kontakty z pozostałmi. z drugiej strony nie mam czasu na odbudowywanie kontaktów bo matura za rok. aa na dodatek sobie tak dowaliłam że nie jestem na profilu biol chem i na własną reke kuje te przedmioty na rozszerzona mature, mysle jeszcze nad fiza rosz. ale nie wiem czy dam rady. mam dosc, głowa mi peka, ale strach przed niepowodzeniem mnie paralizuje. i jeszcze rodzice mysla o przeprowadzce a dokładnie budowaniu drugiego domu i co ja niby tuz przed matura bede latac z gratami w te i we w te a w drugiej rece… albo nodze;P trzymac podrecznik usilnie próbując wbic sobie do głowy wiedze hmm…młotkiem? trzymanym w drugiej … nodze:P dobra wyobraźnia mnie poniosła. takze tego, jest do dupy…