Dowiedziałem się o tej stronie i stwierdziłem że wyleję z siebie te wszystkie pretensje jakie mam w stosunku do Zuzki. Może trochę mi ulży. Ale najpierw może przedstawienie postaci. Nie jestem naprawdę bratem Zuzki ale niestety sytuacja zmusiła mnie do przebywania z nią w jednym domu. W związku z czym muszę znosić osobę która jest totalnie aspołeczna. Abyście mogli lepiej sobie wyobrazić taką osobę, podam kilka przykładów, a wcześniej postaram się ją opisać. Jest to osoba 22 letnia, która jeszcze nigdy nie miała chłopaka. Twierdzi że faceci są dziwni i ich nie lubi. A do tego wszędzie krzywo się na nią patrzą, także nie ma ochoty nawet z żadnym rozmawiać. Powinienem dodać w tym momencie że Zuzka ma od dziecka bardzo ciekawą przypadłość. Mianowicie robi miny, przeważnie zupełnie nieodpowiednie do sytuacja i w większości przypadków takie na które ludzie źle reagują. Ja się już do tych min przyzwyczaiłem, ale na początku zastanawiałem się czy ona wszystkich nie lubi że tak się krzywi na ich widok. Na przykład Zuzia codziennie przychodzi do domu i opowiada mamie jak to znowu ktoś był dla niej niemiły albo się krzywo na nią patrzył. Już to sobie wyobrażam, jak ten głupek podszedł do sprzedawczyni w sklepie i ze swoją skrzywioną mordą zapytał swoim powolnym bezbarwnym głosem, to faktycznie krzywe spojrzenie jesy najbardziej odpowiednią rzeczą w takiej chwili. Ale Zuzia oczywiście uważa że jest zupełnie normalna a to wszyscy inni są jacyś dziwni i jej nie lubią. Wiecie że ona nie chodzi do Sfinksa, bo tam obsługują sami mężczyźni i jak była tam kilka razy to zawsze się na nią tak dziwnie patrzyli. Haha, no raczej, na takie dziwadło to ciężko się patrzeć normalnie.
Zuzka od kilku lat przynależy do sekty. Tak nazwałem tą społeczność przykościelną do której należy, po tym jak któregoś dnia zaprosiła ich do domu. Postawiła wtedy w soim pokoju na środku stołu krzyż i powiedziała że będą się modlić. ïŠ Spoko, ja nic nie mam do chrześcijan, ale to mi się wydaje dziwne. Potem słyszałem jak półszeptem rozważali nad czym przez kilka godzin, w przerwach śpiewając coś w rodzaju modlitw. Stwierdziłem właśnie wtedy żartobliwie że to sekta, oczywiście Zuzce tego nie powiedziałem. W każdym razie ona napiera do kościoła ze cztery razy w tygodniu i to na ładne parę godzin. Podobno przygotowują mszę, odprawiają ją a potem jeszcze sprzątająâ€¦ ..zdechłe koty. Hehe Taki żarcik. Kiedyś zapytaliśmy się po co ona chodzi do tej sekty to wyjaśniła że szukała sensu życia. Poza tym ta sekta uczy ją empatii, pomagania innym i życia w społeczeństwie. No to jak to usłyszałem to już stwierdziłem że się nie mylę i ona jest po prostu aspołeczna a do tego moim zdaniem trochę upośledzona. Podam kilka przykładów abyście mogli sobie lepiej wyobrazić tą osobę. 1. Siedzę sobie ze swoją dziewczyną w pokoju kiedy nagle bez pukania wchodzi Zuza i siada przy biurku włączając komputer. A w swoim pokoju ma laptopa. Ale ona nie pomyśli że może nam przeszkadzać, bo to jest także jej mieszkanie i akurat wygodniej jest jej robić coś na tym komputerze. A mnie aż krew zalewa. 2. Siedzę sobie przy kompie i czytam jakieś strony. Nagle wchodzi Zuza i staje jakieś 2 metry za moimi plecami. Stoi tak dobrą minutę bez słowa po czym a)wraca do swojego pokoju, b)zostaje na jakieś 15 minut i stojąc tak za moimi plecami czyt jakąś gazetę c)gada coś do siebie jak niedorozwój i rozprasza mnie tym bo nie wiem czy gada nadal do siebie czy może już do mnie. A mnie już szał ogarnia. 3. Godzina 23:00. Zuza wraca z kuchni po kolacji, mimo że już zasypiam w łóżku, słyszę to bo Zuzia przemieszcza się jak słoń, dudniąc nogami o ziemię, a do tego nie podnosi prawie stóp z podłogi przez co straszliwie głośno szura kapciami. Ale to nic. Czasami zdarzy jej się nawet głośno zatupać albo podskoczyć, tak jak małemu dziecku, albo komuś niedorozwiniętemu. Ostatecznie Zuzia wchodzi do łazienki łomocąc drzwiami, zupełnie nie wpadnie na to że ktoś chce zasnąć. Po minimum 40 minutach wychodzi z tej łazienki i co! Przyłazi do komputera i go włącza! No a mi się już nóż sam otwiera w kieszeni. Zwracam uwagę że chciałbym spać i mówię że przecież ma laptopa w swoim pokoju. No to mówi że zaraz skończy, że tylko na chwilę. No i co, oczywiście nic z tych rzeczy. Siedzi bardzo długo i jeszcze czytając coś na stronach podśmiewa się na głos i jeszcze gada do siebie. A w klawisze wali tak jakby chciała te litery wybić na kamieniu. Załamka. C.D.N.
młodsza siostra Zuza
Dzielić