Mam taki problem i nie mam się komu pożalić: więc taki jeden chłopak przed wakacjami zapytał się mnie o chodzenie, no to powiedziałam że się zastanowię, ale później się zgodziłam. Tylko… jestem nieśmiała i potrzebowałam czasu na to żeby się z nim spotkać sam na sam, więc odwlekałam spotkanie. Jakiś miesiąc temu właśnie ostatni raz pisaliśmy i potem cisza do teraz. ;( W szkole poczułam się dziwnie, bo jakby mnie nie widział, nawet się nie popatrzał. A jak przechodził na schodach obok mnie to lekko mnie dotknął dłonią o moja dłoń.. A moze to było przypadkiem?;(( Strasznie mi przykro i ryczeć mi się chce bo nie wiem co robić. Nie wiem co ze sobą zrobić, chętnie bym kogoś "zabiła", nie mam się na czym wyżyc. ;P Co ja mam zrobić dobre człowieki? ;(((