Poprostu ten mój chłopak jest beznadziejny, tyle Wam powiem! Tak mnie wkurzył pare minut temu, że naprawde mam ochotę powiedzieć o jedno słowo za dużo. T"ak tak kochanie ty moje, jutro się zobaczymy no chyba że wolisz jechać do Krakowa.." – o to słowa mojego kochanego chłopaka. I sie JA oczywiście wybija z głowy Kraków a postanawia się spotkać z chłopakiem. Ok! haha, wracam sobie dziś z pracy, puszczam bita z doowego (bo to jest oczywiście żadanie mego eks, inaczej mówiąc POTWIERDZENIE, że jednak dotarłam do domu – no chore według mnie! no ale dobra opowiadam dalej co się dzieje. Wracam do domu i puszczam bita, czekając między czasie że może zadzwoni spyta jak minął dzień, ale gdzie tam moja dziesięć minut, za chwile dwadzieścia i co?! NIC. Więc dzwonię JA z zapytaniem jak minął dzień i czy się zobaczymy zgodnie z tym co mówił wczoraj. I co słyszę? że już wypił piwo i jest to raczej nie możliwe, a dokładniej to było CÓŚ takiego: "Kurcze, no to jak jest twoja mama w dmu to przyjedź jej samochodem" o Ty MENDO.. to tak sobie to wymyśliłeś. Po pierwsze i najważniejsze – za pomnij o tym, że mnie dziś zobaczysz a po drugie równie bardzo ważne – tu oczywiście chodzi o woje zakichane żadania na które się ja głupia godze. Jego słowa "Nie będziem pić alkoholu bez swojej wiedzy, bo może coś kiedyś nam wypaść i trzeba będzie jechać" a tu masz przykład czlowieku. Wypił sobie piwo nie racząc mnie nawet o tym poinformować. Nie będziemy się tak bawić pomyślałam. On nawet nie umie się przyznać do błedu – no gdzież by! przecież to by znaczyło o tym, że trzeba niestety wine wziąść na siebie ale gdzie tam! po co! Po trzecie – równie ważne. Pracuje od 17-stego roku życia, a ma już 25 lat i co? nie ma na karte biedne dziecko :-((( oj bo się popłacze. to ja nie robie ale zawsze staram się jakoś zdobyć na karte żeby napisać nawet tego esa na dobranoc. Ale ja dobrze wiem, że to już jest brak ZABIEGANIA O DRUGÄ„ OSOBĘ. Bo jakbyśmy się spotykali, a;e ze sobą nie byli to by miał na karte jak zawsze miał a teraz nie ma po co mieć , bo już czuje że nie potrzebuje mieć no to się wkurzyłam i grzecznie pożegnalam odkładając słuchawkę. Nie tak się bawić nie będziemy, nie nawidze jak ktoś sobie żartuje moim kosztem, musiałam sobie przez niego zapalić fajke bo mnie to naprawde zabolało co robi 🙁 A co będzie za pare lat? wole się dobrze zastanowic uwzględniając wszystkie teraźniejsze przykrości, oj wole to przemyśleć.