Mam wrażenie, że im jestem starsza, tym bardziej Moje życie jest pokręcone, a Moje pomysły są po prostu chore. A może to Ja je sobie utrudniam.?
Pracę mam do końca roku. Studiuję zaocznie, tyle, że już Mi się odechciało.
Jednym słowiem… NIC MI SIĘ NIE CHCE.
Z natury jestem typem domownika, bardzo związanym z rodzicami, który najchętniej zaszyłby się w domu i nie wychodził z niego…
Aż tu nagle… Wymyśliłam sobie wyjazd do Anglii… Chcąc poznać inne, nowe życie… Chcąc zobaczyć i przekonać się czy tam rzeczywiście jest tak fajnie…
Od kąd świat zabrał Mi dwóch najukochańszych ludzi, nie mam teraz nikogo z kim mogłabym pogadać o wszystkim. Nie mam chłopaka, ani nawet przyjaciół…
Dlaczego?
Bo mam dość ludzi.! Dość tego świata.! Dość tych problemów.! I wreszcie chciałabym stąd uciec.
Z góry dziękuję za każde dobre słowo i radę. 🙂
^^