Mam mały problem z chłopakiem.
A dokładniej ze sobą.
Jesteśmy razem już całkiem długo, świetnie nam się rozmawia i wiele nas łączy. Problem nie polega na tym, że jestem o niego zazdrosna(ufam mu) lecz na tym, że całyczas boje się, że go strace.
To sie może wydać głupie, sama się czasem sobie dziwie..ale wiadomo jak już zaczynam się zastanawiać co jeśli nasz związek sie zepsuje to już ze wszystkim 'lece w dół’, że to źle tamto nie dobrze..
Co mam robić żeby nie mieć ciągle takiego doła?