Raz. Nie mógł sobie innego tego telefonu kupić tylko akurat takie gówno, za przeproszeniem, które cały czas sprawia same problemy. Dwa. Nie mogę tego dziadostwa podłączyć do kompa, bo NIE JEST PODÅÄ„CZONE! Jak kurza melodia nie jest, skoro nawet w telefonie wyświetla się informacja, że jest?!?!?! Trzy. Programów do tego szajsu pińćset, ale ŻADEN nie odpowiada (czyt. nie współpracuje ze mną ani z telefonem). Cztery. Nie ma to jak Nokia. Cegła, bezproblemowa, spadnie, się rozpadnie i DZIAÅA. A i z konfiguracją problemów nie ma większych. No, chyba, że jest się kompletnym debilem jeśli o telefony chodzi. Chyba mi lżej. TYLKO JAK TO CHOLERSTWO URUCHOMIĆ ? ! ?! argh pięć… sześć… siedem… osiem…