A więc nie wiem sama od czego zacząć.
A więc jestem nawet nie najbrzydsza tak sądze. Już od początku roku szkolnego robiłam sobie żarty z niektórych chłopaków. Był pewien Mateusz nie jest zbyt… piękny i robiłam sobie z niego żarty że jest sexi itp. Dziewczyny z mojej klasy zrobiły taką zabawe że każda dziewczyna miała męża moim mężem był ten Mateusz więc gadałam że go kocham ale to były żarty i wgl. A on chyba wzioł to na poważnie bo tydzień temu w piątek poprosił mnie o chodzenie ale na kartce na lekcji to było dosć hmmm żałosne ja mu napisałam że w sumie mnie nie zna i że nigdy nie byliśmy na randce czy coś a jego "kolega" z ławki powiedział że on sobie ze mnie żartowała a ja powiedziałam to dobrze i żeby sobie nadziei nie robił a w ten poniedziałek powiedziała to paru koleżanką ze mnie poprosił o chodzienie i wgl i zaczełam się bawić że niby się zgodziłam i że go kocham i takie tam i on chyba wzioł to na poważnie i w czwartek niby ze mną zerwał ale sama nie wiem o co chodzi on nie jest zbyt kumaty i chyba wszystko bierze na poważnie jestem zakłopotana nie wiem sama co z tym zrobić czy on wie że ja sobie żarty robie czy on bierze wszystko na poważnie on jest o rok ode mnie młodszy bo ja nie zdałam raz i nie wiem sama co robić w tym roku on też chyba niezda i tak wgl to mam 15 lat 🙂
Sory że tak może nie zrozumiale pisze ale bardzo się spieszyłam. Pomocy.
Zgodzić się??
Dzielić