zawsze zastanawialem sie co mi daje, i z kazda nowa kreska uswiadamialem sobie, ze to mnie uspokajam uspokaja na tyle ze robie to ciagle gdy nie wytrzymuje juz z samym soba … widok krwi czy poprostu bol fizyczny odciaga mnie od wszystkich tych mysli, ktore nie daja mi spokoju… zawsze gdy ktos zobaczy juz moj nadgarstek mowi " ale jestes glupi , pojebany etc " najlepiej jest sobie pobluzgac na kogos nawet najblizsze osoby ciagle jesli juz pytaja to po co to robie nigdy dlaczego nie pomysla, ze mimo ciaglej rozesmianej miny moge dusic w sobie smutki i bol… nigdy nie spytaja czy gdzie lezy problem czy chce pomocy … nigdy … i to sie nazywaja przyjaciele ?! nie wymagam duzo … zrozumienia …