Mam bardzo poważny problem, i miałem już próby samobójcze z tego powodu.
Koleżanka napisała mi sms-a o treści: Chyba nie zdajesz sobie sprawy co zrobiłeś. Szanuję, to że napisałeś mi w punktach prawdę, ale komentarz jaki dałeś mi pod zdjęciem z imprezy sylwestrowej, gdzie mój kolega trzymał mnie na rękach, był kłamliwy i obrażający! Upokorzyłeś mnie przed wszystkimi moimi znajomymi! Nie ma gorszej obrazy dla kobiety niż powiedzieć jej publicznie, że uprawia seks z kim popadnie! Nigdy Ci tego nie wybaczę! Nie pisz więcej do mnie. Chcę Cię zapomnieć. I wiesz co jeszcze? Twoją największą chorobą nie jest upośledzenie umysłowe (to akceptowałam) ale chorobliwa, szkodząca przyjaźni zazdrość. Mam nadzieję, że ten błąd Cię czegoś nauczył. Nie pisz, bo już nie odpowiem. Żegnam!
Dzwoniłem do niej kilka dni i nie odbierała telefonu, ale w końcu odebrała telefon i powiedziała że mi wybacza ale nie możemy się przyjaźnić. Później napisała mi sms-a o treści: Już nigdy nie będzie jak dawniej Robert, proszę zrozum, to że nawet po słowie przepraszam, ból w mym sercu zostanie. Nie zamierzam kontynuować tej znajomości na siłę. Jedne rzeczy się kończą… inne zaczynają…
Nigdy nie wybaczę sobie tego że zniszczyłem przyjaźń z tą dziewczyną. Miałem już próby samobójcze, i uważam że powinienem popełnić samobójstwo, bo nigdy sobie nie wybaczę tego że skrzywdziłem tą dziewczynę.