Od dwóch tygodni towarzyszy mi ból różnych części ciała – całkiem wytłumaczalny. Od wczoraj mam trzaskający ból głowy – wcześniej taki nie był. Notorycznie nie dosypiam. Męczy mnie katar i pięknie kaszlę. Na dworze -21, w domu zimnawo. Sama nie wiem czego chcę, marudzę na wszelkie możliwe i znane mi sposoby i nie wiem jak długo jeszcze ze mną wytrzymają. Jak w ciągu najbliższych dwóch dni się nie odezwę, znaczy się, że wystawili mnie za okno podwieszoną na futrynie. Wiszę i dyndam niczym sopel lodu w celu zamarznięcia języka oraz co bym nie wydawała z siebie westchnień o różnym natężeniu i sile. Póki co jeszcze dycham, ale nie wiem jak długo starczy im cierpliwości. No dobra, idę się położyć – może usnę chociaż na chwilkę bo oczy mnie pieką z niewyspania.
A może oni mnie czymś podtruwają? Jakiś gaz?
Ale chyba nie, kto by się o nich martwił i im marudził….
Od dwóch tygodni towarzyszy mi ból różnych części ciała
Dzielić
gelo45
Idź do lekarza na badania