Witam! Od roku zmagam się z bardzo nie typowymi problemami. Pewnego dnia poznałam przez internet chłopaka. Po ok. trzech miesiącach zaczęliśmy związek. Nie jesteśmy pełnoletni, więc od samego początku na drodze stawały same problemy. Kiedy jednak postanowiliśmy się spotkać – przez całe 10 miesięcy nic ni wychodziło. Za każdym razem narodził się jakiś problem, przez co bardzo cierpiałam. Starałam się jak mogłam by wszystko się udało. Raz nawet pojechałam do jego miejscowości(Praktycznie na drugi koniec Polski..) a i tak się nie udało. Z racjonalnego punktu widzenia nasza miłość nie miała szans na jakikolwiek rozwój. Jednak zależało mi na tym chłopaku. Jakiś czas temu dowiedziałam się, że ma depresję. Kilka razy próbował popełnić samobójstwo. Za każdym razem miałam poczucie winy, że to przeze mnie. Sama nie radzę sobie ze stresem i od długiego czasu płaczę z byle powodu. Kiedy prosiłam go o zwykłą rozmowę przez kamerkę – nie zgadzał się pod wieloma pretekstami. Np: Kamerka jest popsuta, brzydko dziś wyglądam, wstydzę się, nie mam czasu. Wyszło tak, że chociaż jesteśmy tak długo to nie widziałam go (On mnie tak, właśnie przez tą kamerkę) Mam jedynie zdjęcia i nie wiem czy w nie wierzyć. Po głosie wygląda na dużo młodszego jednak upiera się, że ma 17 lat tak jak ja. Czuję się zwyczajnie oszukiwana i wykorzystywana. Może jestem zaślepiona miłością, może jednak pozostało mi samo przywiązanie.. Nie potrafię go zostawić. Za każdym razem jak próbowałam to kończyło się próbą samobójczą (O której powiadamiał mnie jego brat).. Przez tą sytuację sama targnęłam na swoje życie czego w tej chwili bardzo żałuję. Związek ten sprowadził mnie do okropnego stanu. Wciąż chodzę smutna, straciłam wiarę w siebie i mam bardzo niską samoocenę. Nie potrafię zostawić tego chłopaka, a wszystko wokół jest dla mnie zbyt wielkim wyzwaniem. Przez zaniedbanie straciłam przyjaciół i znacznie pogorszyły się moje oceny. Nigdy nie pisałam na żadnym forum, nigdy nie prosiłam o pomoc. Jednak teraz już nie wytrzymuję. Boję się, że to wszystko źle się dla mnie skończy. Niestety nie mam już przyjaciół jak wspomniałam wyżej – przez zaniedbanie. A ze znajomymi o takich sprawach nie porozmawiam.. Na rodziców także nie mam co liczyć. Proszę więc o pomoc was – Z forum narzekaj.pl , me jednak da się wybrnąć jakoś z takiej sytuacji? Bardzo proszę o pomoc..
Dzielić