Więc mój problem polega na tym, że mam pecha do dziewczyn zawsze gdy poznaje i wszystko zaczyna się układać to okazuje się że:
-Albo jest ktoś inny w jej życiu
-Albo nie chce ze mną być bo nie chce mnie ranić…
Nie wiem czy ja robię coś nie tak… Ani nie palę, piję mało i rzadko 🙁 Nie mam jakichś kosmicznych wymagań- chcę po prostu być szczęśliwy i zapewnić to szczęście drugiej osobie.żeby nie było nie dociągnięć że jakiś dzieciak jestem mam prawie 18lat… Ani razu nie miałem dziewczyny..po prostu mnie się wszystkiego odechciewa zwłaszcza żyć… Przerasta mnie już to… Najgorsze to że zawsze trafiam na dziewczynę z lepszego domu a ja jestem z niego gorszego
Potępiony przez miłość ???
Dzielić