Wszystko zaczęło się jakieś dwa miechy temu, gdy moa najlepsza w dziejach nauczyczycielka od matematyki bardzo sie rozchorowała i poszła na zwolnienie. W tedy przydzielili mojej klasie pewna stara ropę, ktora od wikow nie uczyła w szkole. Miała wystawic nam ceny na kniec gimnazjum. Dobre, nie? Baba ktora nas nie zna, nie wie jak sie uczymy oceniania nas z calych 3 lat ;/ Lipa jak chuj. No i oczywiście jakby to było gdzy nie skrzywdziła całej klasy, a szczegolnie tych ktorzy postawili sie jej plebskim metodom nauczania i wiejskiemu, wręcz grubiańskiemu zachowaniu. Wśród tych osob byłam ja. Reprezentująca szkolę w konkursach matematycznych, odnosząca sukcesy. Miałam gwarancję 6 na koniec gimnazjum. Ale nie. Przyjdzie Ci taka szmata, ktora nie umie zrobic poprawnie banalnego zadania na tablacy i mowi Ci ze to Ty nic nie umiesz i nie zasługujesz na taką ocenę jaką miałaś miec. Postawiła mi szmata 4 oO’ dzięki jej wspaniałomyślności moja calutka przyszlosc stanela pod znakiem zapytania, gdzyż brakło mi tych kilku punktow z oceny z matematyki by dostac sie do wymarzonej szkoly. No i chuj bombki strzelił. Wsztstko sie popierdoliło. szczerze mowiąc to nie wiem co teraz ze mną bedzie. Ale wiem jrdno: jak jeszcze kiedyś spotkam tą dziwkę, ktora zjebała mi przyszłość to nie tylko powiem jej co o niej myślę ale poznam ja z butami kumpli mojego faceta. Ja nie wiem skąd bior.a się takie szmaty. Przecie