kiedy miałam 7 lat załamałam się psychicznie . dobra może dziwne że w tym wieku ale trudno , u mnie sytuacja taka że wszyscy w rodzinie mają mnie w d****. tak samo wśród ”przyjaciół” . w dużej mierze moje załamanie miało przez nich miejsce . znaleźli sobie ofiare . im potrzebny byłk ktoś z kogo można pozartować i nic więcej . dla nich to jestem tylko taką zabawką (bez skojarzeń ) kimś kogo można zwyzywać , upokorzyć , zniszczyć fizycznie i psychicznie a na końcu powiedzieć że ”to nie moja wina!” boże żal mi tych dekli . w obecnej szkole choć cały czas są tamci to troche mi się życie zmieniło . teraz mam przyjaciółkę dla której się licze i którą obchodze . ale co z tego ???!!! jedna osoba się mną interesuje na cały świat . ja wiem że przecież nie usi mnie lubić cały świat . ale to na prawdę bolesne gdy od zawsze cały świat jest przeciwko mnie , już raz się próbowałam zabić i wcale nie żałuję , żałuję tego że wtedy kuzynka mnie znalazła i utatowała . ja już na serio nie daje rady i wolałabym umrzeć niż się na tym durnym swiecie meczyć piędzieśiąt pare lat . to będzie dla wielu głupie ale mam dopiero 12 lat i większość sobie pomysli ”głupia gó*****a , nie wie co mówi” ale ja mam gdzieś krytyke innych , przez całe dotychczasowe życie sięna wszelką krytykę uodporniłam