Hmm… mam jedenaście lat, nazywam się dominika i pochodze z leska, od moich narodzin całe relacje w domu się zepsuły. zacznę od tego, że moja mama ma bardzo chorego tatę i nie ma dla mnie czasu, najczęściej wychodzi, jest u dziadka albo idzie na imprezę (z której potem trzeba ją przyprowadzić do domu "pijaną" oczywiście…) mój ojciec jest alkocholikiem i cukrzykiem, jedno z drugim kolizuje dlatego został mu niecały rok życia. Mam jednego brata który wyjechał do wrocławia i rzadko się z nim widuje… praktycznie to on i podwórko mnie wychowało. w życiu bardzo dużo wycierpiałam i dlatego teraz już mi chyba wszystko jedno… najczęściej mój ojciec mnie bił, oczywiście gdy podrosłam to umiałam się już bronić, i bronić moją mamę. Oczywiście czasem zdarzało się że trafiłam przez niego do szpitala albo się trochę połamałam. Ogólnie święta spędzam u koleżanek… Kilka razy trafił na jakieś leczenie albo na AAA ale szybko skończył z tym. Naprawdę nie wiem co mam robić. Nie mam się komu wyrzalić bądź wypłakać. Pomóżcie, co mam robić żeby być choć trochę szczęśliwi jak inna ???
Dzielić