Mam 14 lat i duży problem…Żyję sobie z dnia na dzień i chodzę do zwykłego gimnazjum. Wszystko jest normalne oprócz mnie i moich uczuć. Już tłumaczę dlaczego tytuł tego wpisu nosi nazwę '3+ i trochę dalej…’. Jestem jedną z tych nielicznych osób, które potrafią kochać (i to szczerze) kilka osób naraz. Wiem, że wydaje się to niemożliwe, ale taka jest prawda. Jest kilka chłopaków, spośród których muszę wybrać tego jednego, lecz każdy z nich jest ze mną emocjonalnie związany. Oto oni (imiona zostały zmnienione):
1.Krzysztof – mój wieloletni przyjaciel. Jeden z chłopaków, któremu mogę powiedzieć o wszystkim i zawsze wysłucha mnie uważnie. Kocham go jako przyjaciela i jako chłopaka. Łączy nas bardzo silna więź i jestem pewna, że coś więcej do mnie czuje.
2.Andrzej – znamy się od zerówki, ale dopiero od 4 klasy szkoły podstawowej się kumplujemy, a właściwie przyjaźnimy. Był moim pierwszym chłopakiem, ale nam nie wyszło. Zawsze go kochałam, a on chce bym do niego wróciła.
3.Piotr – poznaliśmy się lepiej dość przypadkowo, choć już wcześniej znałam go z widzenia. Starszy o rok. Zaczęliśmy głębszą znajomość dopiero w gimnazjum. Bardzo, ale to bardzo go kochałam. Niestety, chłopak z dużymi ambicjami, które nie pozwalały mu na spotkania. Nigdy nie miał czasu. Przynajmniej on tak twierdził a ja mu w to wierzyłam, dopóki nie zauważyłam jak siedział na tym samym korytarzu co ja, wiedział że jestem, a jednak wolał gadać z koleżanką oraz sytuacji, w której stałam za nim, wiedział że skończyłam lekcje, a jednak miał czas by przytulić dziewczynę z jego klasy i się z nią pośmiać(ze mną już dawno tego nie robił). Przestaliśmy ze sobą rozmawiać, a nawet mówić sobie 'cześć’. Myślałam, że pamięć o nim szybko zniknie i prawie się to udało, gdyby nie to, że przechodząc obok (nie widziałam go), szturchnął mnie i uśmiechnął się tak jak kiedyś. Cały czas stał na przystanku i koleżanki widziały (ja też) jak cały czas się na mnie gapił. Zrozumiałam, że nadal go kocham.
4.Artur – poznaliśmy się dopiero w gimnazjum. Bardzo fajny i miły chłopak, do tego przystojny. Dobrze nam się rozmawia i ogólnie jesteśmy bardzo do siebie zbliżeni, ale żeby było z tego coś więcej musiałabym postawić tylko na niego wszystkie karty.
5.Rafał – chłopak, z którym właściwie niedawno zaczęłam bardziej rozmawiać. Daje mi dość wyraźne oznaki, że mu się podobam. Opiekuńczy, silny. Czuję się przy nim bezpiecznie, ale do czegoś więcej musiałoby minąć 'trochę’ czasu.
To już koniec. Sama sie dziwię, że kocham każdego z nich i nikt nie wmówi mi, że nie. Co zrobić? Którego wybrać? Nie chcę zranić siebie ani nikogo wokół mnie … pomóżcie ;(
3+ i trochę dalej…
Dzielić