Witam..
Postanowiłam się podzielić historią z mojego życia..
Może niektórzy coś zrozumieją przez przeczytanie tego..
A więc tak..
Miałam 3 lata jak moi rodzice się rozwiedli..W sumie od samego początku nie miałam obok siebie obok siebie taty.W sumie to lepiej,że już wtedy się rozstali niż by mieli zrobić to teraz..
Moja mama długo nie szukała..Znalazła się w związku z dawną miłością..
Tata przez dłuższy cas był sam..
Teraz każdy z rodziców moich założył "rodzinę"..
Wszystko ładnie pięknie,co??
Nic bardziej mylnego!
Facet mojej mamy jest alkoholikiem..A mamuśka ślepo zakochana i współuzależniła się.Mają syna..Bartek to najważniejszy mężczyzna w moim życiu,kocham go nad życie.!
Tyle razy płakałam i patrzyłam na łzy mamy..Broniłam ją kiedy podnosił rękę na nią..
To ciągle boli..
Zamieszkałam z dziadkami,rodzicami mamy.Tam od zawsze był mój dom..Moi przyjaciele..Mama często przyjeżdżała..Kilkanaście razy "odchodziła"od Jarka.Po tygodniu wracała..
A ja..Ja pogrążałam się w alkoholu..Byłam wolna..
Podpita wracałam do domu,odpalałam papierosa..(Mogłam palić przy babci)
Zaniedbywałam naukę.. Odchodzili przyjaciele,których kochałam..Po prostu zniknęli.. Z punktu widzenia po upływie czasu wiem,że to nie byli przyjaciele.
Poznałam ją w styczniu..Jjej dziadkowie mieszkają wioskę dalej ode mnie..Stała mi się bliska.To jest przyjaźń..Wyprowadził mnie na lepszą drogę..Nie powiem,że na dobrą..Piłam-mniej,paliłam-chciałam ograniczyć..
3 gimnazjum..Czas na podjęcie decyzji dotyczącej dalszego kształcenia..
Miałam dwa wyjścia..Zostać,pójść do jakiegoś technikum i niewiadomo co by ze mną było..No i moja chrzestna zaproponowała mi bym szukała szkoły w jeje mieście…Okeej..Haczyk..600km od rodziny.Teraz mieszkam w pomorskim..Dostałam sie do dobrego liceum na trudny profil,biol.-chem. .
Chcę zostać w przyszłości psychologiem..Miałam też z psycholoiem doczynienia-byłam wtedy baardzo zdesperowana i znalazłam się na dywaniku u psychologa,u Pani Skrzypacz..Moja mama była na mnie zła,twierdziła,że wizyty u psychologa to wstyd..Ale nie przejmowałam się..
Aaa..Co do mojego taty..Ma dwóch synów..Może zapytasz czy też alkoholik..Nie,on nie pije wcale..
Ja mam za sobą prawie dwa miesiące abstynencji…
Tęsknie za przyjaciółmi..
Dlatego warto wierzyć,że da się radę..Piszą tu ludzie z problemami.Nie wstydźcie się głośno powiedzieć komuś zaufanemu,że jest źle..
Magda
Życie jest..
Dzielić