A szczególnie, gdy brakuje mi rozmów z ty kretynem a on nawet nie raczy określić, czy to koniec znajomości czy nie.
Nienawidzę tego, że jestem najgłupszą i najżałośniejszą osobą pod słońcem i nadal myślę, że jestem jakaś wyjątkowa i zasługuje na cokolwiek. W całej mojej naiwności najbardziej irytujące jest to, że pocieszam wszystkie moje przyjaciółki i daję im rady, do których na początku sama powinnam się była zastosować.
Nienawidzę być zraniona przez kretyna, który jest beznadziejny i nie warty łez
Dzielić